Rozmowa zakończona była wspólnym umówieniem do szkoły. Okazało się że Alice chodzi do tej samej klasy i mieszka w tej samej klatce tylko o piętro wyżej. To wspaniała wiadomość. Dziewczyna zdaje mi się wspaniałą kompanką. Na pewno dziwicie się czemu wcześniej pisałam że mam 18 lat, a teraz okazuje się że jeszcze się uczę. Otóż ja nie zdałam w kl.0, bo nie było mnie w niej prawie cały rok. Chorowałam wtedy na poważną chorobę. Teraz uczę się w ostatniej klasie tak jak Alice. Ona nie zdała w 5 klasie szkoły podstawowej i to spowodowało że ma 18 lat i chodzi do tej klasy co ja. Chodzimy do ostatniej klasy Liceum.
W domu zastałam cały salon obsikany przez Lady. Chyba chciała wyjść na dwór gdy byłam u Alice.
- Musiałam do niej iść aby dowiedzieć się więcej. Powiedziała że jak zrobi ciasto to przyjdzie...- westchnęłam do Lady. Alice mieszka sama. Posiada jednak kota o nazwie Kaspian. Jest mały i uroczy.
Postanowiłam posprzątać w nowym domu. Meble były dosyć niezadbane i wyglądały na takie jakie posiadał człowiek o naturze bicia się. Wszędzie poobijane i uszkodzone. Zamknęłam drzwi aby odkurzyć za nimi. Nagle usłyszałam kroki. Pomyślałam , że to Lady chodzi. Lecz gdy odkurzyłam to dalej słyszałam kroki a okazało się że Lady śpi na kanapie... Ok to było dziwne. Wtem pomyślałam że Alice mnie straszy:
-Halo?!
I nic. Nikt nie odpowiadał. Przeszłam się po domu. Nagle coś złapało mnie za ramie! Uff... to tylko Alice która weszła do domu z ciastem. Od razu poszłyśmy do kuchni zrobić kawę.
-Mmmm.... pyszne ciasto
-Dzięki - odpowiedziałam Alice.
-A więc na którą się umawiamy się na pójście do szkoły. Może na 7.30? Czy szkoła jest blisko?
-Możemy iść na 7.00 bo do szkoły jedzie się autem przez ok. 50 min.
- Ooo
-Nom. Ale to lepiej bo będziemy mogły się poznać. Czemu kupiłaś ten dom? Uderzyłaś się w głowę?
- Nie! Czemu?
-W tym domu... nieważne a po za tym może byśmy się spotkały w niedzielę ?
- Zgoda!
-Muszę już iść ale ja będzie coś nie tak to wpadaj!
I tak Alice opuściła dom. O co chodziło z tym JAK BĘDZIE COŚ NIE TAK TO WPADAJ.... Hmmm
Jest już 20.00 więc idę się myć. W łazience była wanna czyli przeciwieństwo tego co miałam w domu. Po kąpieli poszłam od razu do łóżka. Byłam strasznie zmęczona tymi przeprowadzkami. Jednak mimo zmęczenia poszłam spać po 2 w nocy. Przez ten czas po całym domu ktoś chodził. Lady to na pewno nie była bo spała ze mną w łóżku. Czyżby dom był nawiedzony?
Zabija. Morduje, lecz dawno temu . Teraz straszy w domu swej śmierci. Podchodzi do mnie i się skrada. W końcu zabija mnie. Dlaczego.Zimą zabiera mnie do lasu aby pochować moje zwłoki...
Jest okrutny zabija również Alice , która mnie przed nim ostrzegła . Zabił mnie...
Dryńń! Dziś niedziela a ja przez ten okropny sen nie zmrużyłam oka i nabrałam obaw n a temat tego domu. Rano wzięłam prysznic. Nagle gdy się wycierałam szampon spadł z wanny. O mało co nie wyskoczyłam z siebie. To było straszne. Alice wie na pewno co się tu dzieje. Postanowiłam się z nią spotkać.
Około 10.00 w końcu przyszła oczekiwana dziewczyna. Była trochę zmieszana. W chwili ciszy przyglądałam się Alice. Miała piękne rysy twarzy oraz jasną cerę. Niebieskie oczy świetnie komponowały z fiołkowym makijażem, a różowa szminka tylko dodawała efektu. Widać że umie się malować. Postać posiada zgrabną figurę. Jest dosyć wysoka i poważna ( z wyglądu ). Dziś ma na sobie szary sweterek przepasany czarnym grubym paskiem i do tego jeansy jasnego koloru. Buty są czarne i podkreślają pasek dziewczyny. Cały jej styl mi się podoba. Z charakteru zdaje mi się rozsądna, poważna, uważna. Jest również sympatyczna i wszystko wiedząca. Moja przyjaciółka mieszkająca w Kanadzie jest zupełnie taka jak ja i dlatego się często kłóciłyśmy. Alice ma charakter dosyć podobny lecz jest mniej gadatliwa. Zaraz zaczęłam pytać o wczorajszą rozmowę. Ona choć niechętnie wydusiła:
- A więc. W tym domu jakieś 25 lat temu żył pewien człowiek o imieniu Karlos. Podobno odprawiam czarne msze. Wezwał do tego domu tysiące duchów. Był pod wpływem szatana. Często było słychać jak się ciął się i krew wlewał do pudełka , które później wylewał na krzyż i palił go. Kiedyś nawet zabił własną matkę aby udowodnić że nie jest jakimś tam satanistą tylko wybrankiem Szatana. Gdy ktoś zgłosił na policje co zrobił zabił się i swoje nataki spalił aby nikt nie znał jego planów. Kto to zgłosił nikt nie wie. Ale każdy starszy człowiek wie o tym i powie Ci to co ja droga Samanto.
-Nie uwierzę w to. Ja w duchy nie wierzę!
- Za niedługo zobaczymy. Wiesz że sam szatan odwiedza tę miejsce?Powodzenia w nocy.
-Ach! To niedorzeczne. Czy jestem w ukrytej kamerze? Czy ze mnie żartujesz?
-Nie! wiesz co dziś przenocuję u Ciebie bo jestem pewna że się boisz... Ok?
-Jasne zgoda.
-Idę się spakować.
- A ja wyjdę z Lady na dwór. LADY CHOĆ!
-To papa
-Do zobaczenia
Na dworze z Lady świetnie się bawiłam. Szłyśmy na spacer po lesie bo stoi tuż za blokiem mieszkalnym.
Potem poszłam po zakupy tupu Chipsy, prażona kukurydza i Cola. Raczej jeszcze zamówię pizze na nocowanie. W drodze do domu zobaczyłam że Alice czeka pod klatką z rzeczami na nocowanie. Powiedziała że czeka już od 10 minut z zegarkiem na ręku. Zarumieniłam się bo kazałam na siebie czekać dziewczynie!
Mimo to weszłyśmy na górę. Otworzyłam drzwi bo były na zamek zamknięte i nie mogłam uwierzyć! Wszystko w domu było porozwalane. Spojrzałam na Alice a ona już rzuciła się na podłogę do sprzątania. Ja odłożyłam zakupy i zamknęłam drzwi i poszłam w ślady koleżanki. Wszystkie papiery były porozrzucane, wszystkie ubrania, jedzenie. Nawet szuflady z szafek. Zdziwiłam się. Okazało się że Alice nie ma z tym nic wspólnego. Na skórze pojawiła się gęsia skórka. Pomyślałam że przyjaciółka miała racje z tą historią o Karlosie. Gdy posprzątałyśmy to zamówiłam pizze i nasypałam smakołyków do misek. Lady oczywiście też nakarmiona. Siedzimy prze telewizorem owinięte w koce aż tu nagle gwałtownie otworzyło się okno. Zimny powiew mocnego wiatru szybko nas dotknął . Zimno nie pozwoliło wstać i zamknąć okna. W końcu Alice przezwyciężyła strach i wstała zamknąć je. Jednak jakieś 3 minuty marzłyśmy w objęciach wiatru.
Po tym poszłyśmy spać objęta nawzajem. W pokoju było bardzo zimno. Nastał ranek.
Całe 3 godziny...
OdpowiedzUsuńKomentujcie proszę!
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuń